„Kończą się lekcje – zamykam szafę”. Z Martą Madejską o życiu, pracy i śpiewaniu…

dnia
fot. E. Bednarek

Anna Duda: Marta, mieszkasz w Częstochowie, z wykształcenia i pracy zawodowej jesteś anglistką, uczysz w Zespole Szkół Muzycznych. Można wyczytać o Tobie, że ukończyłaś Podyplomowe Studium Emisji Głosu na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Przez trzy lata uczestniczyłaś w sesjach Centrum Szkolenia Muzyków i Liderów Uwielbienia w zakresie emisji głosu, pisania tekstów, kompozycji i harmonii. Jesteś zaangażowana w rozmaite projekty muzyczne lokalne i ogólnopolskie i związana z zespołem uwielbieniowym 77FM oraz projektem “Pieśń nad Pieśniami”.

Jak wielu z nas pracujesz kolejny miesiąc zdalnie, doświadczasz jak ja pewnej izolacji, ograniczeń… w jaki sposób pomagasz sama sobie przeżyć dobrze ten czas?

Marta Madejska: Pomysły są różne! Oczywiście filmy i książki królują. Staram się mieć także kontakt z bliskimi, choć w ograniczonej formie. Czasem idziemy na spacer do lasu lub na promenadę, innym razem spotykamy się online na babskie pogaduchy. W zeszłe święta wielkanocne mieliśmy spotkania pod balkonem moich rodziców a teraz, gdy siostra razem z rodzinką była na kwarantannie bawiliśmy się z siostrzeńcami przez okno.

Podczas pierwszej fali epidamii razem z mężem nagrywaliśmy piosenki z bajek w przebraniach- początkowo z myślą o dzieciakach z naszej rodziny, z tęsknoty za nimi. Ale tak nas to wkręciło, że założyliśmy swój kanał na youtube – ap#bajkowecovery – gdzie można posłuchać (i zobaczyć;) piosenki w naszym wykonaniu. Zabawa była przednia.

W tym czasie izolacji odkryłam też na nowo piękno adoracji i razem z grupką przyjaciół spotykamy się na wspólnym uwielbieniu w kaplicy.

Ten czas sprzyja także refleksji, zadumie i zachęca mnie do formułowania myśli i ubierania ich w dźwięki. Owocem tego będzie moja pierwsza solowa płyta. Nad jej wydaniem pracujemy z moim mężem Darkiem i fantastycznymi częstochowskimi muzykami od zeszłego roku.

Praca w szafie” – takie określenie usłyszałam na temat Twojego sposobu na pracę w domu. Możesz mi wyjaśnić , o co chodzi?

Marta: Gdy w marcu zaskoczyła mnie praca zdalna nie miałam swojego ustalonego miejsca pracy. Zajęłam stół w dużym pokoju i wszystkie książki, komputer i inne pomoce po prostu przekładałam na czas posiłków. Było to dla mnie bardzo frustrujące. Miałam poczucie, że ciągle jestem w pracy widząc stertę książek i rozkładając je na nowo każdego dnia. Przewidując, że sytuacja z nauczaniem zdalnym może się powtórzyć, zorganizowałam sobie takie miejsce, gdzie niczego nie muszę przestawiać i wszystko jest pod ręką. Padło na dużą szafę z przesuwanymi drzwiami. Są tam półki z książkami i komoda z moim zapleczem papierniczym, na której mam laptopa, lampkę i przyklejony kalendarz z planem lekcji.

fot. M. Madejska

Dlaczego „oddzieliłaś” przestrzeń pracy? Co ci to daje?

Marta: Przede wszystkim mam poczucie wyjścia z pracy. Kończą się lekcje – zamykam szafę i idę zrobić obiad. Potem otwieram ją gdy muszę sprawdzić prace uczniów lub przygotować sprawdzian. Wszystko mam w jednym miejscu. Nie rozpraszam się, gdy pracuję, a gdy odpoczywam nie myślę o tym, ile jeszcze mam zadań do sprawdzenia, bo sterta książek jest zamknięta za drzwiami szafy 🙂

Co byś poradziła tym, dla których jeden pokój stał się teraz biurem, pracownią, sypialnia, kinem, pokojem dziennym, miejscem odpoczynku i spotkań?

Marta: Na pewno jest to bardzo trudne i wymaga nie tylko cierpliwości, ale też umiejętności organizacyjnych i skupienia na wykonywanych czynnościach. Nawet w takiej sytuacji warto poszukać sposobu na to, żeby wydzielić przestrzeń przeznaczoną tylko do pracy.

fot. E. Bednarek

Możesz nam coś jeszcze zdradzić na temat swojej pasji – śpiewania? Czym jest to dla ciebie?

Marta: Przede wszystkim śpiewanie pozwala mi uwolnić emocje. Zauważyłam, że gdy przeżywam trudności to nie chce mi się śpiewać. Jestem wtedy zamknięta i tłumię wszystko w sobie. Kiedy jednak się przełamuję – przychodzi uwolnienie i ukojenie. Nie musi to być odśpiewanie konkretnej piosenki, czasem jest to po prostu jakaś wokaliza. A gdy jestem szczęśliwa to śpiewam i tańczę bez skrępowania! Mam bardzo wyrozumiałych sąsiadów 😉

Śpiewanie jest też dla mnie sposobem komunikacji i budowania więzi z innymi. Dopiero niedawno zauważyłam, że lubię śpiewać solo. Natomiast zawsze kochałam i kocham chóry! To jak ludzki głos może współbrzmieć z innym głosem jest piękne i poruszające. Wspólne śpiewanie bardzo jednoczy. Cieszę się, że mogę śpiewać w różnych chórach, zespołach i z moją rodziną – oni też kochają śpiewać.

Ponieważ muzyka mocniej przekazuje słowo, najbardziej poruszają mnie treści płynące ze Słowa Bożego. Dlatego tak lubię pieśni liturgiczne, które często zawierają cytaty z Pisma Świętego i tak bliska jest mi „Pieśń nad Pieśniami” z muzyką Agnieszki Fiuk. Słowo utrwalone muzyką zostaje na dłużej.

fot. E. Bednarek

***

Marta napisała razem z mężem Darkiem piosenkę „Młode serca”, którą wygrali ogólnopolski konkurs na Piosenkę Roku 2018/2019 Ruchu Światło-Życie. Możecie sami wsłuchać się w łagodność i dźwięczność barwy głosu Marty! Pamiętajcie jednak nie przegapić słów i uczuć, które niesie. Singiel zapowiadający debiutancką płytę Marty Madejskiej, której premiera zaplanowana jest na wiosnę 2021 roku.

„PO TWOICH ŚLADACH” i Marta Madejska:

https://www.facebook.com/martamadejskamusic

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s