Recepta na udane małżeństwo…

Czy dobrze przeżyty okres narzeczeństwa może mieć istotny wpływ na jakość naszego małżeństwa? Tak, bo to jest swoista droga w przyszłość, której podwaliny pod budowę swojego szczęścia budują sami narzeczeni. Dobrze przeżyte narzeczeństwo, które spełni swoje najistotniejsze funkcje (czyli dobre poznanie i uszanowanie drugiego człowieka) będzie najlepszym zadatkiem na udane małżeństwo. Przychodzą nam na pomoc słowa Papieża Franciszka: „Współistnienie jest sztuką, drogą pełną cierpliwości, piękna i fascynacji, rządzącej się trzema zasadami, które można streścić w zwrotach: «czy mogę?», «dziękuję», «przepraszam»”.

Narzeczeni – dzisiaj.

Na pewno jest inaczej niż za czasów naszych rodziców. Przychodziło się do domu wybranki i prosiło o rękę córki. Przyszłej teściowej dawało się kwiaty.

Współczesne zaręczyny to pole dla wyobraźni i pomysłowości. Prześcigamy się z innymi w pomysłach na najbardziej oryginalne oświadczyny.

Jak przeżyć dobrze narzeczeństwo? Na pewno DOJRZALE.

Cechy dojrzałego narzeczeństwa są następujące:

  • Przejrzystość – w patrzeniu na drugą osobę; unikanie filtrów, które zniekształcają obraz drugiego człowieka. Unikanie pośpiechu, chęci pokazania się innym niż jestem. A także nie poddawanie się plotkowaniu, które rodzi podejrzenia i uprzedzenia. Zadbanie o większą cierpliwość wobec drugiego, aby mógł się rozwijać z własnym rytmem.
Dojrzałe narzeczeństwo = potrzeba czystego serca.

  • Racjonalność – czas narzeczeństwa, w którym nosi się klapki na oczach. Wszystko wydaje się być piękne i nie chce się tracić tych pięknych chwil w rzeczywistości. Patrzy się przez tzw. różowe okulary. A gdy przychodzi okres małżeństwa, klapki z oczu automatycznie spadają, dostrzegamy „drugą stronę medalu”. Dlatego warto podejmować racjonalne rozmowy, aby nie było niespodzianek w przyszłości.
  • Zdolność przewidywania powiązana jest z racjonalnością.

  • Modlitwa – która łączy, zespala i umacnia związek. Gdyż budują go osoby o tych samych wartościach. Bóg błogosławi związek i udziela potrzebnych łask.
  • Wolność – młodzi są nawzajem wolni w zaakceptowaniu tego, że druga osoba może się pomylić. Szczytem jest wolność od egoizmu. Warto odcinać pępowinę uzależnień od innych.
  • Odpowiedzialność – jest umiejętnością, w której potrafi dać się odpowiedź na każde pytanie, na każde «dlaczego», na każde żądanie wyjaśnienia odnośnie moich czynów i mojego sposobu bycia. Dobrze jest, aby wdrażać się do podejmowania wspólnie „naszych odpowiedzialności”.
  • Radość – jest możliwością stwarzania klimatu, który sprzyja wzrastaniu, a dzięki temu pobudza wszelkie możliwości drugiej osoby.

Po co w ogóle narzeczeństwo?

Sens narzeczeństwa istotnie tkwi w głębszym poznawaniu siebie, przestawaniu ze sobą i szanowaniu się nawzajem. Te trzy. Czas narzeczeństwa to głębsze poznawanie siebie nawzajem, bo im większa wiedza (informacji na temat drugiej osoby), tym mniejsze ryzyko niespodzianek w przyszłości.

Papież Franciszek podczas Audiencji dla narzeczonych 14 II 2014 r. zwrócił uwagę, aby narzeczeni pragnęli budować swój związek na skale prawdziwej miłości, a nie na piasku uczuć, które przychodzą i odchodzą.

Do prawdziwego poznania drugiej osoby dochodzi na drodze przebywania ze sobą. Warto poruszać tematy związane z charakterem, wiarą i przekonaniami, planów na przyszłość, wartości rodzinnych, poglądów na temat wychowania dzieci itd.

Pięknie mówił Papież Benedykt XVI podczas Światowych Dni Młodych w 2007r.: „Okres narzeczeństwa, zasadniczy w tworzeniu pary, jest czasem oczekiwania i przygotowania; winien być przeżywany w czystości gestów i słów. Pozwala on na dojrzewanie w miłości i trosce o drugą osobę, z uwagą pilnie skierowaną ku niej; ułatwia wyrobienie samokontroli, rozwijanie szacunku wobec partnera i wszelkich znamion prawdziwej miłości, która nie szuka przede wszystkim własnego zaspokojenia ani własnego dobra”.

The End

Nota bene: dobrze przeżyte narzeczeństwo, to czas, w którym dobrze poznajemy i szanujemy drugiego człowieka. Jest to podwalina na udane małżeństwo.



Karolina Wtorek


Post scriptum

Czy w dobie życia w związkach partnerskich i luźnych bez tzw. zobowiązań, dużej liczbie rozwodów i rodzinnych dramatów, warto poruszać takie tematy?
Zauważmy, że w dzisiejszych czasach uznajemy za normę, to co jest nie normalne, nie moralne. A to co piękne, szlachetne, budujące za coś dziwacznego i średniowiecznego.

Ja mówię: WARTO!




Korzystałam z:
Papież Franciszek, Audiencja dla narzeczonych, 14 lutego 2014 r.. 
Benedykt XVI, „Do młodych z całego świata z okazji XXII ŚDM”, 2007. 
książka Kraina miłości – Gigi Avanti

2 komentarze Dodaj własny

  1. AVMLenses pisze:

    Tak naprawdę najwięcej zależy od nas samych, jeśli osoby nie są dobrze dobrane to nawet znając receptę i bardzo chcąc nie wyjdzie, nie będzie się to kleić.

    Polubienie

  2. No tak, jest w tym prawda. Ale mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach nie wiemy jak dobrze przeżyć narzeczeństwo. Tak jak AVMLenses piszesz, jeżeli osoby nie są dobrze dobrane (…). I o to chodzi w narzeczeństwie, aby głębiej się poznać i uczyć się podejmować dojrzałe decyzje m.in. czy chce być z tą drugą osobą, z jej słabościami, niedociągnięciami. Nawet jeśli trzeba będzie powiedzieć NIE – ODCHODZĘ w przeddzień ślubu kiedy wszystko jest już załatwione.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s