Z czym według Ciebie zmagają się dzisiejsze dziewczyny i kobiety? Jakie są ich największe zagrożenia i problemy?
- zawoalowane uprzedmiotowienie (czyli perfidne przemycanie pod pozorem dobra czegoś, co w rezultacie szkodzi). Mam na myśli wiele czynników, np. stroje odsłaniające ciało, kult ciała i urody, eksponowanie piękna i kobiecości jako czegoś pociągającego, lecz ściśle związanego ze źle rozumianą erotyką…
- źle wykształcona tożsamość – kiedy kobieta nie chce być kobietą, gardzi sprawami ściśle związanymi z naturą kobiety (np. rodzeniem i wychowywaniem dzieci, byciem wierną żoną, bycie czułą, wrażliwą na krzywdę innych),
- kłamstwo polegające na wmawianiu kobietom, że ich natura jest zła, „gorsza”, że powinny przejmować cechy męskie, bo tylko tak sobie poradzą w życiu, że liczy się kariera, pieniądze i bycie „kimś”, „po trupach do celu”, że służenie drugiemu człowiekowi to robienie sobie krzywdy,
- zaniedbywanie małżeństwa. Kiedy kobieta traci się w swoich obowiązkach, w pasjach, w dzieciach, pracy (a nawet w wierze), a zapomina o tym, że jest żoną mężczyzny, którego powinna wspierać; zapomina, że ma wielki dar łączenia ludzi i tworzenia relacji, i jest odpowiedzialna za nie,
- brak otwarcia na drugiego człowieka, – na dziecko, na męża, na znajomych… Oczywiście, w jakimś stopniu jest otwarta, ale to otwarcie kończy się w momencie nawet delikatnego otarcia o jej rany. Klasyczny przykład: mąż zdradził. Większość kobiet chce się rozstać z takim mężem, koleżanki jeszcze przyklasną. Kobieta zapomina, że zgodnie z danym ślubem powinna raczej wyciągnąć swojego męża z tego zła, a nie odwracać się od niego i go w nim zostawiać.

- z samotnością – bo czuje się opuszczona i niezrozumiana nawet przez bliskich,
- ze strachem – od „co ludzie powiedzą” po „jestem złą matką/żoną/ córką/siostrą i nic tego nie zmieni”,
- z niedocenieniem roli matki i żony, sprowadzeniem jej wyłącznie do celów materialnych, konsumpcyjnych łóżkowych,
- z presją otoczenia dotyczącą spełniania czyichś oczekiwań.
„Z brakiem szacunku i tolerancji szeroko pojętej.
Przykład – to samo stanowisko w pracy: kierownik,
wynagrodzenie zawsze wyższe będzie dla mężczyzny
a niższe dla kobiety.
Gdzieś kiedyś utarło się, że mężczyźni to specjaliści
a baby to baty. Więc kobiety stale coś muszą udowadniać.
Kolejny przykład – kobieta zdobyła wykształcenie i dobrą
posadę. Teraz przynajmniej przez 5 lat nie może/nie powinna
zachodzić w ciąże. Dlaczego? Bo albo zostanie zwolniona,
albo na jej miejsce dyrekcja znajdzie inną kobietę ,,bez zobowiązań”
Myślę też, że ogólnie kobiety mają trudniej. Z reguły płeć piękna
wszystko analizuje i jest bardziej emocjonalna niż mężczyźni.
Oni podchodzą do życia i tematów często zadaniowo i na chłodno”.
Anna, 35 lat